Ministerstwo finansów planuje nałożyć dodatkowy podatek na sektor e-handlu
Szacuje się, że w Polsce działa obecnie około 20 tysięcy sklepów internetowych, których łączne roczne zyski sięgają w przybliżeniu 40 mld zł. Już w najbliższym czasie firmy handlujące w sieci muszą liczyć się nałożeniem nowej daniny – jak donosi dziennik Rzeczypospolita, prace nad stosownymi przepisami już trwają i mają ujrzeć światło dzienne w najbliższym czasie.
Początkowo nowy podatek miał dotyczyć jedynie tradycyjnych sklepów wielkopowierzchniowych, jednak koncepcja ta została rozszerzona na ich wirtualne odpowiedniki. Motywacją jest poszukiwanie w budżecie źródeł finansowania programów wdrażanych przez obecny Rząd.
Szacuje się iż wpływy do budżetu z tytułu nowego podatku od e-sklepów wyniosą ponad 2 mld zł rocznie.
Sprzeczne opinie
Pomysł rozszerzenia podmiotów objętych podatkiem zyskał zrozumiałą aprobatę przedstawicieli tradycyjnej branży handlowej. Duże sieci obecne w Polsce widzą w tym szansę na minimalizowanie przewagi konkurencyjnej i ujednolicenie regulacji obowiązujących wszystkie typy sklepów.
Przedstawiciele branży e-commerce podkreślają jednak iż nowy podatek przełoży się bezpośrednio na wzrost cen w sektorze, który głównie za jej pomocą konkuruje o klienta. Eksperci zwracają również uwagę iż zmniejszy to konkurencyjność krajowych przedsiębiorców w stosunku do zagranicznych podmiotów, prowadzących handel elektroniczny dostępny polskiemu konsumentowi.
Na tą chwilę brak jest konkretów w kwestii ile miałaby wynieść stawka opodatkowania, choć nieoficjalne informacje mówią o możliwej segmentacji w zależności od branży lub rodzaju sprzedawanego produktu.